Co zagraża ekosystemom wodnym i jak możemy temu przeciwdziałać? Przykłady z doliny rzeki Łyny

dr hab. Stanisław Czachorowski
Katedra Zoologii, Wydział biologii i Biotechnologii
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

Do dotychczasowych zagrożeń, wynikających z aktywności gospodarczej i krajobrazowej człowieka (melioracje rolnicze, działalność kopalni odkrywkowych surowców), dochodzą globalne zmiany klimatu. Doświadczamy zmian w okresie i intensywności opadów (w tym zanikanie zimowej retencji w postaci śniegu) oraz wydłużonego okresu wegetacji a więc i większego zapotrzebowania roślin na wodę w ciągu całego roku. Niesie to nowe zagrożenia dla ekosystemów wodnych. Jednoczesnej kultywowane są stare i nieaktualne metody osuszania terenów w miastach, obszarach rolniczych a nawet lasach. Przykładowo, rzeka Łyna nie jest już od wielu dziesięcioleci wykorzystywana do spławiania drewna a mimo to praktykowane jest coroczne wykazanie roślinności wodnej. Poza ewidentnym niszczeniem różnorodności biologicznej pogarszane są warunku retencji wody w skali krajobrazu. Pod naciskiem deweloperów osuszane i zasypywane są dawniej zalewane podmokłe łąki.
W Polsce pojawiają się rzeki okresowe, latem wysychające na krótszy lub dłuższy okres. Niesie to bardzo negatywne skutki dla hydrobiontów. Innym przykładem mogą być dawniej osuszone jeziora dolinne – Płociduga Duża i Płociduga Mała. Zamiast wykorzystać je do retencji wody i jako refugia dla bioróżnorodności dalej próbuje się je odwadniać i osuszać, mimo że nie ma już tu prowadzonej gospodarki łąkarskiej z produkcją paszy dla bydła i koni. Samoistna renaturyzacja takich zbiorników utrudniona jest na skutek licznych barier w dawnych korytarzach ekologicznych. Jeszcze innym przykładem są akcje czyszczenie rzek i wydobywanie różnorodnych śmieci. Sam w sobie proces godny pochwały lecz wraz z tymi przedmiotami wyjmowane i niszczone są liczne bezkręgowce, które kolonizowały to podłoże.
Wobec nowych sytuacji niezwykle potrzebna wiedza na każdym stanowisku pracy. Pilna jest potrzeba powszechnej, pozaszkolnej edukacji przyrodniczej w ciągu całego życia. Kto i jak powinien to realizować? By przeciętny obywatel, wpływający na użytkowanie ekosystemów wodnych, znał nie tylko rodzime gatunki lecz i rozumiał zachodzące procesy przyrodnicze. Jednorazowo i odgórnie nie da się wprowadzić niezbędnych dobrych praktyk w różnych obszarach aktywności gospodarczej i turystycznej. A wyzwania w zakresie retencji o ochrony zasobów wodnych oraz bioróżnorodności ekosystemów słodkowodnych są ogromne.

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *